Blog

Koniec roku jest dla dzieci tym, czym Sylwester dla dorosłych. Z jednej strony to czas świętowania. Z drugiej strony sprzyja podsumowaniom i wyznaczaniu nowych celów. Zbliżający się koniec roku szkolnego wiąże się z wystawianiem ocen i analizą pracy uczniów i nauczycieli. Czy udało się wspólnym wysiłkiem osiągnąć założone rezultaty? Co zrobić, by zmotywować dziecko do nauki w następnej klasie? Odpowiedzi m.in. na te pytania muszą znaleźć prowadzący lekcje.

 

Zakończenie roku szkolnego to uroczysty i długo oczekiwany dzień. Na początek wakacji, nie ma co ukrywać, czekają wszyscy. Uczniowie, nauczyciele i personel udadzą się na zasłużony wypoczynek. Dzieci będą miały ponad dwa miesiące beztroskiej laby. Nauczyciele zdecydowanie szybciej wrócą do swoich obowiązków. Praca pedagoga to nie tylko prowadzenie lekcji, ale dużo obowiązków formalnych i działań domowych, by odpowiednio przygotować się do zajęć. Niesienie kaganka oświaty to zadanie odpowiedzialne i często niewdzięczne. Zawód nauczyciela nie jest odpowiednio wynagradzany, co nie zachęca absolwentów uczelni wyższych do nauczania. Tym bardziej powinniśmy doceniać ludzi, którzy dbają o poziom wiedzy i wychowanie naszych pociech.

 

Nieuchronnie zbliża się czas matur. Już od pierwszych dni maja tłum ubranych w garnitury i białe bluzki maturzystów ruszy do szkół, żeby zdawać najważniejszy w swoim życiu egzamin. Przynajmniej do tej pory. Przygotowania do wielkiej „klasówki” pochłonęły mnóstwo czasu i energii. Nieprzespane noce, litry kawy i napojów energetycznych towarzyszyły nadrabianiu zaległości i powtarzaniu materiału. Matura nazywana szumnie egzaminem dojrzałości to tak naprawdę tylko początek przygody ze sprawdzianami, testami czy kolokwiami. Czy studiowanie to już dorosłość? Można by polemizować.